Cześć, jestem Kasia, od jakiegoś czasu projektuję ogrody i uwielbiam to robić.
Co na to rośliny? Myślę, że to czują i chętnie rosną pod moim okiem. Rośliny są jak zwierzaki – potrzebują miłości i muszą czuć się bezpiecznie. W zamian za troskę odpłacają się pięknym wyglądem i pozwalają godzinami chłonąć swój spokój. W przeciwieństwie do zwierząt nie podejdą i nie przytulą się, ale uraczą nasze oczy soczystą zielenią i bogactwem kolorów.
W nieskończoność mogłabym obserwować falujące na wietrze młode pędy buka lub słuchać szumu brzóz. Ogród powinien dostarczać bodźców wszystkim naszym zmysłom, począwszy od pięknych widoków, przez zapachy, kolory i dźwięki. Współczesny ogród ma jedną zasadniczą funkcję – pomóc nam odprężyć się i pozwolić odpocząć.
Cofnijmy się trochę w czasie i wróćmy do ogrodów naszych babć, na wieś. Kwiaty rosły w przedogródku i często tyle miejsca musiało im wystarczyć. Cała reszta ogrodu miała bardzo konkretne funkcje. Część przeznaczano dla zwierzaków: kur czy kaczek. Potem znaczną część obejmował sad (z łąką dla zwierząt) i kolejną dużą część zajmował warzywniak. Wychodząc do ogrodu spędzało się tam cały dzień, ale nie na odpoczynku - tylko na pieleniu, sprzątaniu liści, wycinaniu suchych gałęzi i wielu innych czynnościach. Trawnik? Po co komu trawnik? No może troszkę, żeby wnuki miały gdzie rozłożyć koc.
Wróćmy do naszych czasów. Obecnie chcemy w ogrodzie odpoczywać, traktujemy je jako kolejne pomieszczenie w domu – które ma być pięknie (oczywiście pojęcie piękna to bardzo subiektywne odczucie) i nie wymagać wiele pracy.
Podczas sadzenia już sporych drzew w jednym z ogrodów, usłyszałam od właścicieli, że czują się jakby właśnie wstawili piękny mebel do nowego domu. Kocham takie uwagi – dzięki nim wiem, że to co robię jest czymś więcej, niż tylko projektowaniem przestrzeni.